- Nie zostawiaj mnie tu – szepnęła do ojca.
Ten spojrzał na nią ze łzami w oczach. Chciał zabrać
córkę do domu, dbać o nią i się opiekować. Sprawić, aby znowu poczuła się
bezpieczna. Ale tym razem nie mieli wyjścia.
- Sąd tylko na taką opcję się zgodził – odparł
przytulając ją do siebie. – Nawet się nie obejrzysz, a już wrócisz do domu.
Zobaczysz – zapewnił.
Pocałował ją w czubek głowy i odsunął się lekko.
Wsiadł do taksówki i odjechał.
Stała jeszcze chwilę wpatrując się w odjeżdżający
pojazd, po czym weszła do środka, gdzie w salonie czekała na nią nowa
opiekunka.
- Nie akceptuje w domu żadnych papierosów, alkoholu,
narkotyków i innych substancji odurzających. Nie ma sprowadzania żadnych
chłopców na noc. Wyjścia pozaszkolne konsultujesz ze mną. Będą obowiązywały cię
codzienne obowiązki, od których się nie wymigasz. Reszta domowników może to
potwierdzić. Jeśli nie będziesz dostosowywać się do zasad panujących w domu,
będą kary. Szanujemy się nawzajem. Nie toleruję kłótni i przekleństw. Szczególnie
przekleństw.
Pani Greer wpatrywała się w Mayę uważnym wzrokiem. Czekała
na jakąkolwiek reakcję ze strony dziewczyny, lecz ta wpatrywała się w swoje
dłonie.
- Zrozumiałaś zasady? – spytała w końcu.
- Tak, zrozumiałam. – Uniosła głowę spoglądając na
kobietę i uśmiechając się lekko.
- To dobrze – westchnęła. – Cóż. Najwyższa pora
pokazać ci twój nowy pokój.
Kobieta wstała z kanapy i ruszyła przez ustronnie
urządzony salon. Minęła stojący na środku pomieszczenia karmelowy stolik i
weszła do korytarza, a następnie zeszła na dół do piwnicy. Maya bez słowa
podążała za kobietą. Rozglądała się dookoła i próbowała wyłapać jak najwięcej
szczegółów. Brązowo-karmelowe ściany na których wisiało mnóstwo zdjęć pani
Greer z młodzieżą, posąg drzewa w rogu salonu, który wił się wzdłuż ściany,
kominek po drugiej stronie, miękki, biały dywan, liczne półki z książkami o
twardej okładce, czarny zegar ścienny z roślinnymi motywami, karmelowe sofy z
brązowymi poduszkami.
- Twoje rzeczy zostały już zniesione do pokoju. –
powiedziała wchodząc do pomieszczenia.
Dziewczyna zdziwiła się wchodząc do środka. Nie tego
się spodziewała. Myślała, że zamieszka w malutkiej klitce z rozkładanym,
niewygodnym łóżkiem, małą szafeczką i lampką nocną. Ale zamiast tego zastała przestronny
pokój z dużym, niebieskim łóżkiem w rogu pomieszczenia. Wydawało się wygodne i
aż kusiło aby się w nim położyć. Nad nim były jedyne w pokoju dwa okna
przystrojone lampkami. Na przeciwko było biurko z najróżniejszymi przyborami
szkolnymi począwszy od książek, a kończąc na farbach. Obok stała sztaluga z
białym, nietkniętym płótnem, gotowym do malowania. Oprócz tego w pokoju znajdowała
się szafa i dwie półeczki, duże, podłużne lustro, a na ścianach były
pozawieszane ramki, ale bez zdjęć. Przy drzwiach stały walizki dziewczyny.
- Tata wspomniał, że lubisz fotografię i malarstwo –
powiedziała kobieta widząc zainteresowanie Mayi pustymi ramkami. – Też nie
malowaliśmy ścian, bo pomyślałam, że chciałabyś sama coś wymyślić.
- Mogę namalować co zechcę? – zapytała jakby nie mogła
uwierzyć w to co usłyszała.
- Oczywiście, ale w granicach rozsądku i przyzwoitości
– zaśmiała się, obdarowując Mayę szczerym uśmiechem. – W pokoju obok jest Tess,
dalej Conor, a pokój naprzeciwko okupuje Harry. W korytarzu są dwie łazienki,
dla dziewcząt i chłopców osobne, oczywiście.
Wskazała dłonią pomieszczenia, które wszystkie dzielił
korytarz.
- Jesteś może głodna? Chcesz coś zjeść?
- Nie, dziękuje. Chciałabym się rozpakować i odpocząć.
- Dobrze – uśmiechnęła się. – Witamy w domu.
Maya niepewnie odwzajemniła uśmiech, gdy kobieta
wychodziła. Była wdzięczna za gościnę, pokój, za miłe przywitanie, za wszystko,
ale nie wyobrażała, aby tutaj był jej dom. Tak naprawdę nigdzie nie czuła się
jak w prawdziwym domu, odkąd dwa lata temu wraz z tatą wyprowadzili się z
Filadelfii. Od tamtej pory czuła się nie na miejscu, jakby nigdzie nie
pasowała. I między innymi przez to wpadła w kłopoty, przez które z kolei
wylądowała tutaj.
Chwyciła walizkę i zwinnym, szybkim ruchem rzuciła ją
na łóżko. Zaczęła się rozpakowywać, wszystko ustawiać po swojemu. Przestawiła
biurko i szafkę, sztalugę ustawiła w róg pokoju. Zdjęła puste ramki ze ścian i
schowała je w jednej z dolnej szuflad. Gdy wszystkie rzeczy wyjęła, walizki wepchnęła
pod łóżko.
- Cześć.
Maya wzdrygnęła się upuszczając telefon na ziemię.
Odwróciła się i napotkała wzrok rudowłosej dziewczyny. Opierała się o framugę z
przyjaznym uśmiechem.
- Cześć.
- Ty jesteś ta nowa. Maya, tak? – spytała podchodząc
bliżej.
- Tak, Maya Rauly – odpowiedziała wyciągając dłoń w
stronę nieznajomej.
- Ja jestem Tess, dla niektórych Wiewióra albo Szyszka
– uścisnęła dłoń. – Widzę, że się już udomowiłaś – dodała spoglądając na pokój i wszystkie
rzeczy Mayi.
- Można tak powiedzieć – odpowiedziała nie bardzo
wiedząc co więcej dodać.
- Tess, pośpiesz się, bo się spóźnimy – ktoś krzyknął
z góry.
- To Conor. Jeszcze zdążysz go poznać – powiedziała. –
Może chcesz z nami pójść na przedstawienie organizowane przez kółko teatralne?
- Dziękuje, ale chciałam jeszcze tu trochę ogarnąć.
- No dobrze – mruknęła ponownie spoglądając na pokój. –
To do zobaczenia wieczorem – dodała i wyszła.
- Na razie – powiedziała bardziej sama do siebie.
Podniosła telefon z ziemi i odłożyła go na biurko. Wychodząc
z pokoju wpadła na jakiegoś chłopaka. Zachwiał się i poleciał do tyłu ciągnąć
dziewczynę ze sobą. Upadli i przez kilka sekund Maya leżała w bezruchu na
chłopaku.
- Przepraszam – powiedziała schodząc z chłopaka.
Podała mu dłoń, choć nie było to konieczne. Chłopak chwycił
rękę i wstał strzepując ze spodni kurz. Spojrzał na nią i się uśmiechnął.
- Nic nie szkodzi – wyciągnął do niej dłoń. – Jestem Harry.
- Maya – uścisnęła rękę chłopaka.
To był ten sam chłopak, który siedział na schodach domku naprzeciwko tego. Okulary przeciwsłoneczne, które wcześniej miał na nosie, zawiesił sobie na koszulce.
- A więc ty jesteś tym nowym rodzynkiem – stwierdził nadal
się uśmiechając. – Co przeskrobałaś, że tu trafiłaś?
Założył ręce na piersi i bacznie jej się przyglądał.
Ona mu zresztą też. Szczególnie jej uwagę przykuwały zielone oczy Harrego.
- Nic takiego. Szkolne problemy – odpowiedziała wymijająco.
Harry zlustrował ją od dołu do góry przygryzając przy
tym dolną wargę. Maya spuściła wzrok, a on jeszcze szerzej się uśmiechną.
Pewność siebie biła od niego na kilometr.
- Cóż, miło cię poznać, ale muszę już iść –
powiedziała.
Chciała go minąć, ale ten stanął jej na drodze. Był
tak blisko niej, że czuła zapach jego perfum. Serce zaczęło jej szybciej bić i
obawiała się, że to zauważy.
- Mogę pójść z tobą. – Bardziej stwierdził niż
zapytał. – Z pewnością przyda ci się przewodnik, a ja znam całe miasto.
- Dziękuje za
propozycję, ale poradzę sobie sama.
Kolejny raz spróbowała przejść, ale tym razem stanął
jeszcze bliżej. Prawie się ze sobą stykali. Zirytowana podniosła głowę i
spojrzała mu w oczy.
- Przepuścisz mnie czy będziemy się tak bawić?
- Skoro tu trafiłaś to oznacza, że lubisz niedozwolone
rzeczy – powiedział zakładając pojedynczy kosmyk włosów za jej ucho.
Pod wpływem jego dotyku zadrżała. Nie cofnęła się, ale
za to on tak. Przesunął się na tyle, aby mogła przejść. Spojrzała ostatni raz w
jego oczy. Coś ją w nich intrygowało, była ciekawa w co on gra. Odwróciła wzrok
i weszła po schodach na górę.
- Do zobaczenia – powiedział, gdy była na szczycie
schodów.
Przystanęła na chwilę
zastanawiając się czy się nie odwrócić. Przemogła ciekawość i ruszyła dalej nie
oglądając się za siebie.
Jak na razie nic specjalnego, ale tak ma być. Nie chcę wszystkiego wyrzucać już teraz. Powoli akcja będzie się rozgrywać i wszystko będzie się wyjaśniać. Kolejne posty będą dłuższe. Mam nadzieję, że rozdział przypadł wam do gustu. Co o nim myślicie?
Wiesz jak bardzo czekam na Twoje posty? Nie? No to mam nadzieję, że Cię uświadomiłam :)
OdpowiedzUsuńKurcze, baaardzo mnie intryguje ten blog, tym bardziej jego fabuła. Jeśli dobrze zrozumiałam poprzedni rozdział, Harry nie ma czystych zamiarów, ale wydaje mi się, że zmieni swoje nastawienie, gdy bliżej pozna Maye ^^
Naprawdę, nie mogę się nadziwić, jak dobrze robisz opisy ;oo Serio, mi wychodzą jakieś takie dziwne, a u Ciebie... no jestem pod wrażeniem.
Ogromnie się cieszę, że już powróciłaś i mam nadzieję, że nie zapomniałaś o YTMBA ;*
Pozdrawiam,
Klaudia.
Nawet nie wiesz jak motywujące są twoje komentarze, za które jestem ci ogromnie wdzięczna. Także za komplement dotyczący opisów. Z bloga na bloga i z rozdziału na rozdział jest lepiej. Staram się jak mogę, choć to i tak nie to samo co opis książkowy :) A co do Harrego, to masz po części rację, ale wszystkiego dowiesz się już wkrótce. A o YTMBA nie zapomniałam! Właśnie wyczekuję twojego powrotu, nowych rozdziałów i nowego bloga, którego jestem strasznie ciekawa. Mam nadzieję, że niedługo moja ciekawość zostanie zaspokojona hehe :)
UsuńRównież pozdrawiam
Patrycja.
Chociaż ty jedna czekasz na mój powrót i na założenie nowego bloga ;*
UsuńNiestety, teraz pisanie już nie daje mi takiej radości jak wcześniej, ale staram się, naprawdę się staram coś z siebie wyrzucić i wydaje mi się, że zmierzam w dobrą stronę.
Jeśli chodzi o nowy blog, to nie mam pojęcia czy coś z niego wyniknie, ale jeśli nie zrobię go z przyjaciółką, to postaram się zrealizować go sama ;)
Po raz kolejny pozdrawiam i czekam <3 na kolejny rozdział.
Wiem co czujesz. Jak wena odejdzie to trudno znowu powrócić. Nawet nie wiesz ile mi się w głowie historii przewinęło zanim wybrałam to opowiadanie. I można powiedzieć, że z powrotem wpadłam w rytm :)
UsuńA co do twojego nowego bloga... jeśli twoja przyjaciółka nie będzie chciała go z tobą prowadzić, to może my byśmy mogły połączyć siły i napisać coś razem. Nie teraz, bo teraz chciałabym trochę popracować nad Tajemnicą Słów, ale w bliskiej przyszłości. Co o tym sądzisz?
Pozdrawiam <3
Kurczę, niezły pomysł !
UsuńNaprawdę, że ja o tym wcześniej nie pomyślałam...
Co do czasu realizacji naszego zacnego bloga, to również chciałabym dokończyć YTMBA i doskonale Cię rozumiem. Chcę teraz całą uwagę poświęcić jemu, bo jest dla mnie bardzo ważny :)
Ale naprawdę, jestem jak najbardziej za; to będzie dla mnie zaszczyt z Panią pracować <3
+ czy zdradzisz mi tajemnicę, gdzie mieszkasz, może województwo lub obok jakiej miejscowości?
(świętokrzyskie, buski, Tuczępy } to ja :3)
Pozdrówki,
Klaudia ;*
Ale mi teraz z Panią wyjechałaś <3 No weź, bo się zarumienię :3
UsuńCieszę się, że ten pomysł ci się podoba i coś mi się wydaje, że fajna sprawa z tego wyjdzie...
Ja mieszkam w warmińsko-mazurskim w Braniewie obok Elbląga i Fromborka. Tak zwane zadupie :)
Jak wykombinuje jakiś fajny szablon i dodam z 5 rozdziałów, to jestem do twojej dyspozycji i możemy działać. 48964931 to jest moje gg. Jak coś to pisz, to jeszcze wszystko obgadamy. I daj znać kiedy będziesz chciała zacząć.
Pozdrawiam Panią :3
Twój blog jest niesamowity! Sama chciałabym tak ślicznie i wyrafinowanie pisać. :) Szczególnie podoba mi się przedstawienie Harrego, jako potocznie zwanego "Bad Boya". Zwiastuny są wykonane perfekcyjnie a szczególnie pierwszy. Fabuła od razu mnie zafascynowała a perspektywa ze różnych stron jest bardzo umilająca. Czekam na kolejny rozdział ze nieopisaną niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiktoria :)
- Bo niby co mi zrobisz? - Ofucknęłam się siadając naprzeciw monitora. Założyłam nogę na nogę. Wariuję.
OdpowiedzUsuń- Obiadu nie dostaniesz.- Blondynka próbowała zachować powagę, by po chwili wybuchnąć zaraźliwym śmiechem.- Przeglądasz ten SPAM, i to już.- Zaćwierkała.
- Melodia pozytywki?- Rzuciłam po chwili namysłu. Zaznaczyłam kursorem kilka literek i wkleiłam je do przeglądarki nie czekając na odpowiedź kręconowłosej.
- Czytaj, czytaj..- Poklepała mnie po ramieniu.
Lepiej zapamiętaj tę historię, ponieważ to w taki sposób zyskałaś jedną z najwierniejszych komentatorek!
Piszesz po prostu CUDOWNIE! Intrygująco i ciekawie. Nie ma się do czego przyczepić. Nawet najmniejsze błędy umykają z każdym kolejnym słowem. Obserwuję, komentuję i dodaję do polecanych u mnie.
http://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com/
xx. Niarry
Wspaniałe! Piszesz starsznie ciekawie... Czekamy na next
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszamy do nas ;)
owszystkimioniczym-1.blogspot.com
Wow :o Naprawdę nie mam słów ,żeby opisać to jak piszesz :o Cudo :o
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaciekawiłaś i przyznam szczerze ,że najpierw chciałam wkleić tu tylko link do mojego opowiadania i wyjść ,ale pomyślałam 'kurde ,to by było chamskie ,pasowałoby chociaż przeczytać z dwa zdania i jakoś skomentować' ,no i kiedy przeczytałam te 2 zdania ,nie potrafiłam się oderwać :o Masz talent! I to na prawdę bardzo duży i osobiście Ci go zazdroszczę xD
Na pewno będę wpadać tu i sprawdzać czy pojawiły się nowe rozdziały ♥
Mimo wszystko i tak zapraszam do siebie ,choć moje opowiadanie nie jest tak dobre jak twoje mam nadzieje ,że spojrzysz na nie krytycznym okiem i ewentualnie skomentujesz i poradzisz mi co poprawić ♥ Czekam na nn i pozdrawiam ♥
Moje opowiadanie----> http://i-m-not-like-everybody-else.blogspot.com/ ( Było by mi miło gdybyś zajrzała ♥)