środa, 12 marca 2014

Poszukiwania

Tess stawiała kolejne kroki wzdłuż skraju dachu. Cały alkohol już z niej wyparował i w tym momencie czuła tylko przygnębienie, smutek i tęsknotę. Przede wszystkim tęsknotę.
Nuciła pod nosem piosenkę.

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

- Zayn, poczekaj! – Molly krzyknęła ledwo nadążając za chłopakiem. – Zayn, mówię do cie… ! – Urwała w połowie zdania, gdy obcas jednego z butów utknął w dziurze w chodniku. – Cholera jasna! Zayn!
Malik przygryzł wargę, żeby nie zacząć krzyczeć. Policzył w duchu do dziesięciu i podszedł do dziewczyny, która siłowała się z butem.
- To nowe szpilki! – narzekała. – Kurwa mać!
Zayn stał spokojnie i bacznie przyglądał się Molly.
- Nie musisz przeklinać – upomniał ją. – To tylko buty – dodał coraz bardziej rozdrażniony.
- Tylko buty?! – obruszyła się. – Dałam za nie dwieście dolców!
- Nieważne – burknął zrezygnowany i ruszył dalej w poszukiwaniu Tess, zostawiając Molly z butem utkniętym w dziurze.
- Zayn, a ty dokąd?! – krzyknęła. – Wracaj! Zayn!
Ale on już nie słuchał.

- Niektóre sprawy trochę wyolbrzymiłem – powiedział ze spokojem Harry.
Maya popatrzyła na niego z zainteresowaniem.
- To znaczy?
- Teraz ci nie powiem – poinformował lekko się uśmiechając.
- Czemu? – dopytywała rozczarowana.
- Bo przestałbym być taki tajemniczy – zaśmiał się. – Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
- Z pewnością.

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
Choć trup ze mnie już, uwolnię cię od przemocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

- Nie mam już siły, a na dodatek jestem głodny – narzekał Niall człapiąc się za Liamem i Rufusem. – Może zatrzymajmy się na chwilę w jakiejś knajpce, co chłopaki?
- Dawno nie było tak interesująco, co? – zagadnął Rufus Liama, zupełnie nie zwracając sobie głowy Niallem, który od dobrej godziny nawijał o jedzeniu.
- A żebyś wiedział. Jest już dobrze po trzeciej, a my nadal nie możemy jej znaleźć. Ciekawe, gdzie się schowała.
- Jakąś pizzę bym zjadł, albo frytki… frytki. Tak, to dobry pomysł…
- I ciekawe jak inni sobie radzą. – Rufus rozejrzał się dookoła z nadzieją, że coś zobaczy. Na marne.
Okolica była opustoszała. Wszyscy mieszkańcy już spali. Chłopaki szli przez park, a następnie wzdłuż przystani, lecz nigdzie nie było śladu Tess.
- No i ciekawe o co Conor z Harrym się pobili – zagadnął Liam.
- Albo paluszki solone…. Jejku, ale mi burczy w brzuchu…
- Wyglądało poważnie – odparł Rufus. – I zdziwiło mnie, że Maya wparowała w środek bójki. Przecież mogła oberwać.
- A no mogła.
- I jeszcze jedno. - Rufus się zatrzymał i spojrzał na Nialla. - Musimy coś z nim zrobić.
- Tak. Nakarmić mnie musicie.

- Opowiedz mi jakąś historię – zaproponowała wchodząc na kłodę drzewa na brzegu jeziora.
Harry podaj jej dłoń, aby nie straciła równowagi, co wydało się Mayi wyjątkowo urocze.
Zastanowił się przez chwilę wyszukując w myślach radosnych wspomnień.
- Kiedy miałem może jakieś dziewięć lat, wymknąłem się z sierocińca i przyszedłem tutaj – zaczął niepewnie. – Pamiętam jak było ciemno… Po drugiej stronie jeziora jest ławka. Usiadłem na niej i przez kilka godzin wpatrywałem się w nieruchome jezioro, w księżyc i w gwiazdy. Było od groma gwiazd…. Pięknie to wyglądało.
Zamilkł. Na jego twarzy spoczywał delikatny uśmiech.
Przez dłuższą chwilę szli w ciszy. Maya, żeby przerwać milczenie pchnęła go w stronę wody, prze co zamoczył spodnie do kolan. Zaśmiali się wspólnie.
- No i się doigrałaś – zaśmiał się radośnie i wziął Mayę na ręce.
- Harry!
- Co jest kotek? – spytał szczerząc się od ucha do ucha.
- Postaw mnie z powrotem na ziemię! – rozkazała.
- A co będę z tego miał?
- Nic!
- No to przykro mi bardzo – zaśmiał się.
Wszedł po kolana do wody i jednym, zwinnym ruchem wrzucił Mayę do jeziora. Dziewczyna rąbnęła pupą o dno i przy okazji ochlapała Harrego. Zaśmiała się pod nosem i spojrzała na chłopaka.
- Ależ ty nonszalancki.
Harry zaśmiał się i usiadł w wodzie obok niej.
- Boję się, że Tess sobie coś zrobi – powiedziała w końcu.
- Niepotrzebnie – zapewnił. – To silna dziewczyna. Musi po prostu sobie parę rzeczy poukładać, a najlepiej myśli się w osamotnieniu.
- Myślisz?
Harry kiwnął głową.
- Wracajmy może już do samochodu. Może już ją znaleźli – zaproponował.
Wstali z wody i ruszyli w powolną drogę do samochodu. Po dwudziestu minutach marszu Harry wziął Mayę na barana, gdy ta coraz częściej narzekała na bolące nogi.
Na miejsce dotarli po pół godzinie. Przy samochodzie czekał już Conor z poobijaną i zakrwawioną twarzą. I kiedy Maya spojrzała na niego, dopiero wtedy przypomniała sobie o bójce, która całkowicie wypadła jej z głowy.
Conor spojrzał na nich ze złością. Maya ostatnio go nie poznawała. Na początku był pogodny, radosny i godny zaufania. A teraz? Co na niego wpłynęło, że tak bardzo się zmienił?  Coraz bardziej go nie lubiła i chyba z wzajemnością, bo to w jaki sposób Conor na nich patrzył z pewnością nie był przyjazny.
Na krawężniku siedziała także Molly. Miała bose stopy. Obok niej leżały szpilki, ale jeden z butów nie miał obcasa. Dziewczyna dzióbała nim ziemię, nie zwracając uwagi na otocznie.
Dalej siedział Niall, który sądząc po papierkach wokoło , musiał już pochłonąć posiłek za trzech. Potem Liam i Rufus, którzy podeszli do Mayi i Harrego, gdy ta stanęła na własne nogi.
- Nic?
- Nic a nic – mruknął zrezygnowany Liam.
- A gdzie Malik? – spytał.
- Niech on się tu tylko pojawi! – warknęła Molly. - Ja mu pokarzę! 
- Och, zamknij się! – powiedzieli wszyscy zgodzie prócz Mayi i Stylesa.
- Mamy już dość twojego marudzenia – dodał Rufus.
Harry zrobił zdziwioną minę. 
- Zayn się w ogóle nie pojawił, nie wiemy gdzie jest – odpowiedział Liam.
- Oby się znaleźli.

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
To tu do mnie miałaś zbiec, żeby uniknąć przemocy.
Dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

- Myślałem, że cie nigdy nie znajdę – mruknął Zayn spoglądając na Tess, która stąpała na skraju dachu.
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła się delikatnie.

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się też?
W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

- Dużo dzisiaj myślałam – zaczęła, gdy skończyła nucić piosenkę.
- Porozmawiajmy o tym, ale najpierw podejdź do mnie – odparł nerwowo.
- Na imprezie z początku się bawiłam… śmiałam… – mówiła melancholijnie, nie zwracając uwagi na prośbę chłopaka.  – A potem zobaczyłam cię z Molly. – Zrobiła dwa kroki w przód. – Nie zrozum mnie źle…. Nie mam do ciebie wyrzutów, nie jestem zła. Już nie…
- Tess, proszę…
- … nie chcę robić z siebie ofiary i wiecznie zdołowanej Tess. Nie jestem taka. – Dwa kroki w tył. – W sumie to dobrze, że nie  ma już nas…
- Tess..
- Tylko jedna rzecz tak naprawdę mnie zasmuciła – zaśmiała się nerwowo. – Że nigdy tak naprawdę mnie nie znałeś. – Stanęła na samej krawędzi, tak, że najmniejszy podmuch mógłby ją pchnąć w dół. Zayn momentalnie drgnął i zrobił krok w przód.
  Proszę, nie...
– Widzisz? – zaśmiała się. – Gdybyś naprawdę mnie znał, to wiedziałbyś, że nie skoczę.
Oddaliła się od krawędzi i ruszyła w stronę drzwi prowadzących na dół, mijając zszokowanego chłopaka, który nie wiedział zupełnie jak ma zareagować. Nie pierwszy raz.

***

Witojcie!  Późno, bo późno, ale jest…
W rozdziale użyłam piosenki Drzewo Wisielców z Kosogłosa Suzanne Collins, ponieważ niedawno skończyłam czytać książkę a piosenka przypadła mi bardzo do gustu i postanowiłam ją wykorzystać.
Wpadłam na pewien pomysł, aby pisać rozdziały w dwóch częściach. A mianowicie będę robić tak, że część opublikuję jednego dnia, a dokończenie na następny dzień, a całość będzie jako jeden rozdział. Wydaje mi się, że ten pomysł jest dobry, bo będę publikować częściej… Co 2-3 dni będzie cały nowy rozdział. I wy będziecie zadowoleni, bo będzie co czytać i ja będę zadowolona bo będę częściej publikować i będę miała więcej czasu.  Co o tym myślicie? Mam nadzieję, że pomysł przypadnie wam do gustu…. No i dokończenie tego rozdziału pojawi się jutro wieczorem.Całuję!
*** No i jest dokończenie :) Mam nadzieję, że przypadło Wam do gustu. Kolejny rozdział w sobotę lub niedzielę. Dodam w całości, bo będę miała czas na opracowanie go. Buźka :*

7 komentarzy:

  1. Czesc!
    Pomysl przypadl mi do gustu z racji, ze posty beda czestsze. Zauwazylam tez,ze juz poprawil ci sie humorek! Swietnie!
    Rozdzial mnie zaciekawil I czekam na wiecej.
    PS. Zmow pierwsza! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie przeczytalam swoj komentarz i mysle "jakis taki bylejaki!". Dodalam.go wczesnie rano przed szkola kiedy czytalam rozdzial. Teraz moge sie rozpisac.

      Rozdzial.tali tajemniczy! Tess cierpi z milosci stojac na brzegu wiezowca. Zeyn mam nadzieje zrozumie ze Tess tez.ma.uczucia. Molly dostala co chciala!
      Maya oczywiscie z Harrym. Zasmucil.mnie jednak fakt, ze o nich napisalas.tak.malo... No coz! Gloenym tematem rozdzialu byla Tess!
      Niall wielki glofomr! Od samego czytania mialam chec na paluszki rybne.
      MASZ NIEPRAWDOPODOBNE WYCZUCIE CHWILI!
      No to telefon z blogiem caly czas teraz wlaczony i czekam na druga czesc! ;3
      Mam.nadzieje ze nie dlugo!
      Wczoraj posta dodoalas o 23 az a.ja wtedy juz sobie spalam ;p
      Dodawaj prosze wczesnirj ale wieczorkiem (20-21)
      Caluje ;3

      Usuń
  2. Pomysł jest dobry, ale nie martwisz się tym, że ilość komentarzy spadnie? Nie każdy zdąży przeczytać rozdział w ciągu tych 2 dni.

    Rozdział jest cudowny! ♥
    Piosenka dodała mu tajemniczości i atmosfery.
    Dobrze, że Zayn tak potraktował Molly. :D
    Mam nadzieję, że Tess nic się nie stanie.

    xx. Niarry

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł ;) A co do opowiadania ... nie mogę się doczekać kolejnej części i mam nadzieje, że Tess sobie nic nie zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall głodomorek ♥ Ogóle b. fajnie wplotłaś piosenkę między wydarzenia i znakomicie je opisałaś. Z łatwością sobie wyobraziłam jak wszystko dzieje się w tym samym czasie. ;) Świetna robota. Ciekawe jakie tajemnice kryje Harry, no i co wymyślił w sprawie z jego znalezieniem się w sierocińcu.
    Do wieczora ;- *

    http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Tyle na to czekałam! Juz się nie mogę doczekać co będzie dalej! Hahah z Niallem to mnie rozwaliłaś... xd Padałam ze śmiechu :D

    Nicol <3
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń