- Możemy porozmawiać?
Maya stała w drzwiach i wpatrywała się w Tess, która
gorączkowo zapisywała coś w pamiętniku. Dziewczyna odłożyła dziennik i
spojrzała na Mayę.
- Jasne. O co chodzi?
- Chodzi o Harrego – zaczęła i usiadła obok Tess. – Nie mogę
z nim wytrzymać, nie wiem co mam myśleć, co zrobić, z kim pogadać… pocałował
mnie i mi się chyba… podobało…
- Co? – Tess wykrztusiła i usiadła bliżej.
Maya westchnęła, przetarła twarz i przeczesała włosy dłońmi
ze zdenerwowania.
- To jest takie frustrujące. A najgorsze jest to, że zaczynam
z nim pogrywać. Wciąga mnie w tą swoją durną gierkę – odparła niezadowolona. –
Pewnie, gdybym nie dowiedziała się o tym całym zakładzie, to już dawno by się
do mnie dobrał. Jestem taka żałosna. Co mam teraz zrobić?
- Może ignoruj go jak tylko się da, albo po prostu się baw.
Olej zakład i się zabaw.
- Mam z nim pójść do łóżka? Wtedy przecież wygra, a nie chcę
dawać mu tej satysfakcji.
- I co z tego? Ty się zabawisz, a on nareszcie zostawi cię w
spokoju. Przecież tego właśnie chcesz, żeby się odczepił, prawda?
- Tak… nie… nie wiem – westchnęła. – Fakt, to dupek, ale
dzisiaj jak mi o sobie powiedział, to zrobiło mi się go żal. Nie wiem czy mówi
prawdę, czy znowu wymyślił jakieś bzdury. A potem mnie pocałował. To całkowicie
zbiło mnie z tropu.
- Opowiedział ci o sobie?
- Tak. O dzieciństwie i w ogóle – odparła.
Zapadła cisza. Maya nie chciała mówić o tym co Harry jej
powiedział i Tess najwyraźniej to wyczuła.
- A dobrze chociaż całuje?
- Tak… - mruknęła i opadła na posłania. – Boże, powinnam go
nienawidzić – dodała i się zamyśliła. – A ty? Z tobą się nie całował? –
zaciekawiła się i spojrzała na Tess.
- Nie – odparła.
- Nie założył się o ciebie?
Oparła się na łokciu. Tess zaśmiała się z goryczą.
- Założył, tylko nie on miał mnie w sobie rozkochać.
- Nie? – Maya wykrztusiła zdziwiona – To w takim razie kto?
Tess zamyśliła się na chwilę i spojrzała na Mayę.
- Conor.
***
- Hej.
Maya weszła do kuchni, gdzie siedział Conor i popijał gorącą
czekoladę.
- Cześć – uśmiechnął się przyjaźnie i skinął, aby usiadła
obok niego. – Jak dzień wolnego? –
spytał.
Dziewczyna westchnęła i usiadła obok. Wymusiła uśmiech i spojrzał na niego.
- Mogło być gorzej – zaczęła. – Chciałam z tobą porozmawiać.
Uniósł z zaciekawianiem brwi i kiwną głową.
- Ile Harry przede mną zaliczył dziewczyn w zakładach? –
spytała nie owijając w bawełnę.
Conor zakrztusił się napojem i spojrzał na nią
zdezorientowany. Maya już nie siliła się na uśmiech. Patrzyła na niego
oskarżycielsko i z wyrzutem
- Po co ci ta wiedza?
- Jestem ciekawa. A więc?
- Nie pamiętam dokładanie – zaczął niepewnie, nie wiedząc do
czego Maya zmierza. – Może dziesięć, piętnaście…
- Aha.
Dziewczynę zdziwiła ta odpowiedź. A raczej liczba. Nie była
do końca pewna czy spodziewała się większej czy mniejszej ilości dziewczyn.
- A z kim się zakłada? – ciągnęła dalej. – I czy zawsze on
odgrywa główną rolę w zakładach?
- Do czego zmierzasz?
- Czy zawsze on zalicza dziewczyny? – spytała coraz bardziej
zirytowana.
- Maya…
- Odpowiedz! – zażądała drżącym głosem.
Chciała prostej odpowiedzi, choć bardzo dobrze ją znała.
Chciała usłyszeć to z jego ust.
- Nie. Nie tylko on – odpowiedział.
Uciekał wzrokiem, byle tylko nie spojrzeć jej w oczy.
- Jesteś taki sam jak on, a nawet gorszy! – oskarżyła. – Nie
spodziewałam się tego po tobie. Myślałam, że jesteś po mojej stronie, a ty tak
samo jak on wykorzystujesz innych!
- Maya…
- Przestań. Nie chce na ciebie patrzeć – powiedziała i
wstała.
W momencie, gdy Maya wstawała, do kuchni wszedł Harry, który
najwyraźniej wszystko słyszał, sądząc po jego uśmieszku.
- Przy okazji – zaczął i wyjął z kieszeni banknot
pięćdziesięciodolarowy. – Minęły dwa tygodnie, a Maya nadal jest nieugięta,
więc… wygrałeś – dodał i położył banknot przed Conorem.
Maya spoglądała na tę scenę z niesmakiem, natomiast Conor
zwiesił głowę zakłopotany. Nie miał odwagi spojrzeć na dziewczynę. A Harry? Harry był z siebie bardzo
zadowolony. Jeszcze nigdy się nie cieszył, że przegrał zakład.
- Prosiłam tylko o jeden dzień – westchnęła zrezygnowana. –
Jeden dzień spokoju, bez żadnych niechcianych atrakcji. Czy to, aż tak wiele?
Ręce jej opadły.
- W sumie to lepiej – mruknęła ruszając w stronę schodów.
Wróciła do pokoju i położyła się na łóżku. Zasnęła w mgnienia
oku.
***
- To już bez znaczenia!
– krzyczała do chłopaka, który siedział na miejscu kierowcy – Ja już tego nie
chcę, Ian! Nie powinno do tego w ogóle dojść!
Po jej policzkach
spływały łzy, ręce jej się trzęsły, serce biło tak mocno, jakby zaraz miało
wyrwać się z piersi. Była przerażona.
- To nie moja wina! –
odkrzyknął nie ściągając nogi z gazu.
- Ian, ja już tak
dłużej nie mogę! – szlochała. – Nie mogę już z tobą być… nie potrafię.
- Nie zostawisz mnie!–
warknął stanowczo.
- Zatrzymaj się! –
zażądała drżącym głosem. – Ian, zatrzymaj się! Ian! –krzyczała.
Lecz ten nie zwracał na
nią uwagi. Samochód jechał coraz szybciej. Chłopak nie zważał na znaki drogowe
czy czerwone światło. Pędził autostradą mijając bez zastanowienia kolejne
pojazdy. Maya zaciskała ręce na
siedzeniu, coraz bardziej przerażona.
- Ian! – krzyknęła.
Samochód przejechał na
czerwonym świetle. W tym samym momencie przez jezdnie przechodził starszy
mężczyzna. Ian próbował się zatrzymać, lecz było za późno. Ciało odbiło się od
samochodu poleciało i do przodu. Maya zaczęła krzyczeć. Obraz rozmazywał się jej
od łez. Gdy samochód się zatrzymał, wysiadła pośpiesznie z samochodu i ruszyła
do ciała mężczyzny. Krzyczała.
***
Obudziła się gwałtownie ze łzami na policzkach. Serce jej
łomotało. Skuliła się i podciągnęła nogi do siebie. Chciała się uspokoić, ale
wciąż była roztrzęsiona. Sen był tak bardzo realistyczny. Modliła się, żeby to
już odeszło. Poczucie winy zjadało ją od środka. Ciągle obwiniała się o śmierć
tego mężczyzny. Przecież on nie był niczemu winny.
Pod wieczór w końcu wstała. Poszła do łazienki i opłukała
twarz zimną wodą. Wróciła do pokoju, gdzie czekała na nią Tess. Obgryzała ze
zdenerwowania paznokcie i kiwała się w przód i w tył.
- Tess? Wszystko w porządku? – spytała.
- Jesteśmy przyjaciółkami?
Zaskoczyło Mayę to pytanie. Wcześniej nad tym nie myślała,
ale znała odpowiedź.
- Tak – odparła zdecydowanie.
Zamknęła drzwi i kucnęła przed dziewczyną. Zgarnęła kosmyk
jej rudych włosów za ucho i pogłaskała ją po policzku. Tess spojrzała na nią ze
łzami w oczach.
- Znowu to zrobiłam -
jęknęła.
Maya machinalnie spojrzała na nadgarstki dziewczyny i z
przerażeniem stwierdziła, że jest więcej blizn niż poprzednio.
- Co się stało? – spytała zaniepokojona.
Tess wstał z łóżka i zaczęła krążyć po pokoju, jednocześnie
wbijając – już i tak mocno obgryzione – paznokcie w ramiona. Maya wystraszona
patrzyła na nią i czekała, aż coś powie.
- Znów do niego poszłam – powiedziała i spojrzała na Mayę.
- Do kogo?
- Do Zayna – mruknęła i wznowiła spacer po pokoju.
- Do Zayna?
Tess kiwnęła tylko głową. Maya nic z tego nie rozumiała, ale
nie chciała naciskać dziewczyny.
- Znowu się z nim przespałam – powiedziała przerażona. –
Boże, coś my zrobili…
Zaczęła przeczesywać włosy.
- Z Zaynem? – wykrztusiła Maya zaskoczona.
Tego się nie spodziewała. Zamyśliła się chwilę i spojrzała na
Tess.
- Ale przecież on jest z…
- Z Molly – Tess dokończyła za nią. – Wiem. To jest takie
złe, Maya. To już za długo trwa. Nie wiem co ja mam teraz zrobić – szlochała. –
Ale je go tak bardzo kocham!
- Tess… - Tylko tyle Maya była w stanie powiedzieć.
Podeszła do dziewczyny i przyciągnęła ją do siebie. Głaskała ją po głowie i szeptała do ucha, że
wszystko będzie dobrze, choć nie była tego pewna. Pragnęła ją pocieszyć, choć
nie wiedział jak. Czuła się bezradna, gdy Tess przywarła do niej całym ciałem,
nie przerywając płakać.
Po dłuższej chwili Tess zasnęła Mayi na kolanach. A ona sama
nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Tess i Zayn? Nie mogła sobie tego
wyobrazić. Przypomniała sobie sytuację, w której wparowała bez pukania do
pokoju Tess i zastała ją w samej
pościeli. Gorączkowo zasłaniała nagie ciało. Wtedy Maya nie zwróciła na to większej
uwagi, ponieważ chciała znaleźć Harrego. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że
pewnie był z nią Zayn.
Maya zastanawiała się co z tego wyjdzie, aż w końcu zapadła w
sen.
***
Witam Wszystkich! Na początku chciałabym Wam złożyć spóźnione
życzenia!! A więc, udanego Nowego Roku, aby był lepszy od poprzedniego i żeby
spełniły się Wasze marzenia. Mam nadzieję, że Wasz sylwester był udany, wesoły
i szampański!!!
A teraz opowiadanie. Jak się Wam podoba nowy rozdział i co
myślicie o relacji między Tess a Zaynem, i jak myślicie co z tego wyniknie? I
co myślicie o Conorze? Mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu. Pozdrawiam i do
napisania!
Dwa słowa...
OdpowiedzUsuńCu-do♥
Zoey
Sorry, Conor.. nigdy cie nie lubiłam. :D
OdpowiedzUsuńTess i Zayn? Dlaczego nie? Przecież ktoś musi cierpieć, żeby ktoś był szczęśliwy i tę pierwszą opcję rezerwuję dla Molly. Sorry, Moll, to nie twój dzień.
Mhhh... Wciąż zastanawiam się czy Hazz mówił prawdę. Niby się tak wyżalił, a teraz powraca do kwestii zakładu. Bynajmniej przegrał.
Świetny rozdział, zapraszam też do mnie na kolejny. :)
Szczęśliwego nowego roku!
xx. Niarry
Od wczoraj zaczęłam czytać twoje opowiadanie i jest po prostu świetne :) Zayn i Tess? Fajny praing :) Jeśli chodzi o relacje między Harrym a Mayą mi czegoś tu brakuje xd Nie wiem czego, może Jane? Znaczy wydaje mi się, że fajnie by było gdyby tak słodko między nimi było a tu nagle zjawia się Jane i niespodziewana informacja do Harre'go i wtedy bym tu umieściła Conora który by jakoś pocieszał Maye? Ja tam lubię Conora ciekawa postać:)
OdpowiedzUsuńzapraszam cię również na mój blog : the-hunger-game-new-story.blogspot.com/
Życzę dużo weny
honey †
kurcze, ja chce juz nowy rozdział .... aaaaaaa ........ czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBlog został pomyślnie dodany do ministerstwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jesse xx
[ministerstwo-ff-o-one-direction]
AAaaaaa Tess i Maya się przyjaźnią^^ YAY :3
OdpowiedzUsuńA co do Conora... Ugh... A ja go tak lubiłam... Brak słów.
Rozdział megasuperhipercudowny!
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji :)
Nicol <3
Zapraszam do siebie ^^
http://harrykochakotki.blogspot.com/
O mój boże !!!
OdpowiedzUsuńRozdził jest genialny !!!
Dopiero dzisiaj znalazłam to opowiadnie i przeczytałam wszystko a jak doszłam do tego to normalnie nie mogłam sie pogodzić ze to już koniec !!! ;c
Mam nadzieje ze szybko dodasz rozdział !! A ten cudo wgl jak cały blog ;D !!
Ahhhhhhhhhhhhhh, aż brak mi słów ! ;> / Wikaaa <3
Wow ! Nie spodziewałam się po Harrym, że założył się o tyle dziewczyn ! A po Conorze tym bardziej ! Jestem tym faktem zaskoczona. Niemniej jednak cieszę się, że nasza bohaterka ma przyjaciółkę ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3
http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/
Świetnie piszesz ;>
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie także małą prośbę: jeśli chciałabyś mi pomóc proszę kliknij w baner sklepu aupie po prawej stronie lub w linki w tym poście: http://dusza-marzycielki.blogspot.com/2014/01/aupiecom.html .
To dla mnie naprawdę wiele znaczy, a dla Ciebie to tylko chwilka ;)
Jeżeli kliknełaś napisz mi to w komentarzu, a ja spróbuję się odwdzięczyć :)
Ohoho, aż tyle dziewczyn? ;o Nieźle, Styles, nieźle. Mam nadzieję, że Maya pozostanie nieugięta. ;) Poza tym masz bardzo ładny szablon.
OdpowiedzUsuńJednakże powinnaś popracować trochę nad interpunkcją. ;]
Pozdrawiam i życzę weny.
USED
Hej :)
UsuńDziękuję za uwagę dotyczącą interpunkcji. Byłabym wdzięczna, gdybyś sprecyzowała nad czym mam popracować.
Pozdrawiam.
ja chcę następny <3 :*
OdpowiedzUsuńNominuję cię/was do The Verselite Blogger Award. Więcej tu: youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńxx. Niarry
Bardzo dziękuję za Twój komentarz;) Powiadomię Cię o prologu, a pojawi się on na blogu, który skomentowałaś. Nie będę zakładać nowego;) W najbliższym czasie przeczytam Twoje rozdziały, ale proszę o cierpliwość, bo ja również mam mało czasu wolnego;) Pozdrawiam serdecznie i dodaję do linek;*
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny?? ;(
OdpowiedzUsuńW ten weekend, za co bardzo przepraszam. Jest koniec semestru, muszę trochę poprawić żeby mieć przyzwoite oceny i nie mam teraz zbytnio czasu. W weekend siądę i napiszę dłuższy rozdział. Jeszcze raz przepraszam, że to tak długo trwa.
UsuńNadrobiłam wszystkie Twoje notki i jestem pod wrażeniem Twojej historii i stylu pisania. Jesteś nieziemska! Stworzyłaś oryginalną historię, której rozwoju się nie spodziewałam i do tej pory nie wiem jak dalej się potoczy. nawet tego nie podejrzewam, a to spory plus, bo oznacza to, ze jesteś nieprzewidywalna! Strasznie podoba mi się postać Mayi.Jest bardzo silną dziewczyną o niepokornym charakterku. Cieszyłam się gdy nie ulegała Harremu i mam nadzieję, że nadal tak będzie. Nie zasługuje na nią! A przynajmniej nie taki Harry na jakiego się kreuje. Oby tylko znalazła w sobie tyle siły, by nie popełnić głupstwa. Tess i Zayn. A to niespodzianka! Skoro tak bardzo się kochają, to czemu chłopak nie rzuci Molly? Nie byłoby to najlepsze rozwiązanie? Najwidoczniej dla niego za trudne;/ Woli ją zdradzać, a to już nie jest w porządku. No i Conor... Wydaje się w porządku. Sprawił na mnie dość dobre wrażenie, mimo że jest prawie takim samym dupkiem jak harry. Chyba zaczyna coś do niego docierać, bo skoro chciał za wszelką cenę przerwać zakład, to mam nadzieję, że zrozumiał, że jego zachowanie było złe.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie i proszę o powiadomienie o kolejnej notce:) A ja powiadamiam o prologu, który pojawił się na moim blogu;) Ściskam i pozdrawiam;*
wow, nie spodziewałam się, że Harry poderwał aż tyle dziewczyn :o
OdpowiedzUsuńoczywiście przegrał zakład, ale jestem ciekawa, czy dopuścił sobie Mayę, czy może nadal będzie ją podrywał ^^
a co do Conora.. i tak nigdy go nie lubiłam haha xd
czekam na następny :))
zapraszam do siebie :D
http://this-is-runaway.blogspot.com/
Hej. Jakiś czas temu wyraziłaś chęc czytania mojego opowiadania, wobec tego ja nadrobiłam wszystkie Twoje rozdziały. Ale od tego czsu nie skomentowałaś ani jednego u mnie. Więc chciałam zapytać czym to jest spowodowane? Jeśli nie masz czasu albo po prostu nie chcesz, to proszę o kontakt i napisanie mi o tym, ponieważ nie ma sensu, żebyś widniała w linkach jako czytelniczka. Prosze o odpowiedź U MNIE na ten komentarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)